Moja
ocena: 10/10
Kto z
Was wie, że François Mauriac otrzymał Nobla w 1952 roku?
Jeśli na to pytanie odpowiedzią będzie również pytanie „A kim jest ten
Mauriac?”, to nie będę zdziwiona. Ten francuski pisarz jest w Polsce mało
znany, a szkoda.
"Faryzeuszka" François Mauriac
„Faryzeuszka”
przez lata cierpliwie czekała w przejętej od rodziców biblioteczce i przegrywała z ciekawszymi, wydawałoby się, książkami. Aż nastąpił dzień, który
dla nas obu stał się ważny, bo zaprzyjaźniłyśmy się od pierwszej strony. Nie
mogłyśmy się oderwać od siebie. Jak pięknym językiem opowiadała mi ona historię
napisaną przez autora! W zamian postarałam się delikatnie wyczyścić jej okładkę
obciągniętą tkaniną, tę szarą sukienkę. Skleiłam kartki i odgięłam rogi - z
osobna każde, nawet minimalne zagięcie. Książka nadal nie wygląda idealnie, bo
jest już przecież posunięta w latach, ale jest schludna i czysta.
Płynność i elokwencja słów płynąca z kart książki powodują niebywałą przyjemność z poznawania tytułowej bohaterki. Narratorem jest kilkunastoletni Ludwik, wychowanek Brygidy Pian, jego macochy. Ona właśnie jest faryzeuszką, czyli według definicji słownikowej – osobą fałszywą w swej pobożności, obłudną, zakłamaną i jednocześnie zadufaną sobie. Dorastający Ludwik dzieli się z nami historią nie tylko własną i macochy, ale również swej siostry Marceliny i przyjaciela Jana, z których każdy ma trudne relacje z główną bohaterką. Przez karty powieści przewija się jeszcze kilka ciekawych osób, ale co najważniejsze: każda z nich jest odmalowania barwnie i dokładnie. Właśnie sposób przedstawiania bohaterów uwiódł mnie u Mauriaca najbardziej. Można „Faryzeuszkę” śmiało określić powieścią psychologiczną, a takie właśnie lubię, czyli książki, które niezwykle dokładnie, wnikliwie i głęboko opisują lub pokazują cechy charakterów wyrazistych postaci, a których jednak jednoznaczne określenie nie jest łatwe. Tak jest głównie z panią Brygidą, która pomimo innych powodów niż miłość do Boga i bliźnich, spełnia dobre uczynki, to jednak w wyniku tego zachowania wspiera niejedną biedną istotę. Możliwość rozwikłania przez czytelnika zagadki złożoności cech każdego z bohaterów jest wielkim plusem powieści.
Obraz francuskiego społeczeństwa z początku XX wieku jest ciekawym tłem dla rozgrywającej się fabuły.
Nie dziwi zatem uzasadnienie Akademii Szwedzkiej, która przyznała Mauriacowi nagrodę za „głęboką przejrzystość duchową i siłę artystyczną, którą ukazuje w swoich powieściach dramat ludzkiego życia”.
Nie dziwi zatem uzasadnienie Akademii Szwedzkiej, która przyznała Mauriacowi nagrodę za „głęboką przejrzystość duchową i siłę artystyczną, którą ukazuje w swoich powieściach dramat ludzkiego życia”.
„Faryzeuszka" to bardzo dobra literatura. Jest to powieść napisana przez człowieka niezwykle
inteligentnego i wprawnie władającego piórem.
Jeśli traficie gdzieś
na książkę François Mauriaca, to dajcie mu szansę. Nie widziałam wydań z
obecnego wieku, zatem zwracajcie baczną uwagę na to nazwisko w koszach na
kiermaszach staroci, bo warto.
Fajny, klimatyczny wpis. Mauriaca znam ze świetnego Kłębowiska żmij. Faryzeuszkę wciagam na listę. Z najwyższą przyjemnością. Dzięki!
OdpowiedzUsuńZapoluję zatem na ten konkretny tytuł! Cieszę się, że znasz tego autora :-)
UsuńPolecam przy okazji A. France też francuski noblista. Miał elegancki styl, pełen błyskotliwych spostrzeżeń dot. natury człowieka.
OdpowiedzUsuńDzięki! Wezmę pod uwagę :-)
Usuń