Moja ocena: 10/10
Kwiat lotosu, Maria Rodziewiczówna |
Jak bardzo zwodnicza jest okładka
„Kwiatu lotosu” wydanego przez Edipresse!
Przede wszystkim powieść ta nie powinna
być klasyfikowana jako literatura kobieca, ponieważ porusza zagadnienia
ogólnoludzkie, które nie mogą być dzielone podług płci.
Tytuł nie jest określeniem piękności
lica damy w koronkach widocznej na okładce, która nota bene w książce nie
występuje, bo kwiat lotosu jest tutaj odniesieniem do buddyjskiej mantry wypowiadanej
w celu przekształcenia negatywnych odczuć w drodze do oświecenia. Lotos jest w
religii indyjskiej symbolem czystości duchowej oraz życiowego celu i to właśnie
definiuje ideę powieści, jaką jest kwestia wolności umysłu i duszy
człowieka.
Główny bohater pragnie osiągnąć ją
odrzucając normy i zasady społeczne. Czy rzeczywiście tędy droga?
Atmosferę książki determinuje mroczny
umysł Rafała Radwana. Jest to mężczyzna sarkastyczny i cyniczny. Nihilista i
anarchista, który za wolność człowieka uważa odżegnanie się od wszelkich zasad i więzów
rodzinnych, społecznych, kościelnych, narodowych. Tego typu
światopogląd wpływa na jego oryginalne zachowanie, a w szczególności na sposób
traktowania innych. Gdy z taką postawą idzie w parze piękna twarz i fizjonomia,
to razem tworzą demoniczną mieszankę.
Jednak czy rzeczywiście brak serca to wolność i siła, a okazywanie pozytywnych uczuć jest oznaką słabości? Przez całą powieść
toczy się walka odmiennych postaw.
Czym zatem jest wolność człowieka? Czy
tak jak według głównego bohatera to między innymi bycie
niezależnym od jakiejkolwiek osoby? „Cóż to jest małżeństwo? Ułatwienie spisu
ludności i powstrzymanie koczowniczego trybu życia. Jeśli wasz Bóg jest czystym
duchem, po co taki związek odbywacie w kościele? To bezsens!”.
Jaka jest właściwa droga do szczęścia i
realizowania siebie? Odpowiedzi na tego typu pytania czytelnik może szukać w
filozoficznych wypowiedziach bohaterów przykładając je do własnych poglądów i
życiowych doświadczeń. Czytanie „Kwiatu lotosu” to ciągła dyskusja w myślach z
bohaterami i treścią książki.
Okładka innego wydania "Kwiatu lotosu", której postaci idealnie pasują do bohaterów książki |
Rafał Radwan wygłasza tak płomienne
przemowy i jako filozof tak wspaniale dowodzi swoich racji, że zdawać by się
mogło, że to poglądy samej autorki, która przecież kojarzy się z takimi
wartościami jak dobroć, tradycja, patriotyzm. Nie tylko swoją
twórczością, ale i czynami propagowała pracę na rzecz potrzebujących. Odmiennie
niż postawa jej bohatera Radwana. W jego sercu toczy
się odwieczna walka zła z dobrem. Jednakże i Rodziewiczówna wyłamywała się w pewien sposób z niepisanych społecznych zasad.
Radwan idzie przez życie nie oglądając
się za siebie, nie licząc się z uczuciami innych, raniąc ludzi. W końcu nie
wytrzymując panujących zasad, wyrusza z grupką znajomych w wędrówkę po świecie,
gdzie poznaje inne kultury i inną mentalność. Dążenie do szczęścia i spełnienia
według własnych zasad okazuje się uniwersalnym celem każdego człowieka
niezależnie od społeczeństwa, w jakim się wychowuje. Czy jednak wolność to bezprawie i egoizm? Czy podróż pełna trudów i
przygód potrafi zmiękczyć zatwardziałe serce?
Książka zawiera wątki miłosne, jednak
nie stanowią one osi książki, a występują jako jedno z podstawowych ludzkich
uczuć i obrazują główne zagadnienie.
Kwiat lotosu występujący w mantrze ma
wiele interpretacji. W powieści te „kwiaty życia i miłości” występują jako
symbol osiągnięcia pragnień, skończonego życiowego celu, którym może być osoba,
jakiej się pragnie.
Lotos - kwiat, który wyrasta z mułu czysty i piękny |
Istotnym elementem w powieści jest
kwestia miana człowieka. Określenie to używane jest wobec osoby o
najwyższych wartościach, imię pozytywne i przeciwstawne „ślepej tłuszczy,
kierowanej przez teorie zbutwiałe, zachowane, jak mumie, wbrew i pomimo postępu
wiedzy i wolnego rozumu”. Zależnie jednak od reprezentowanego poglądu
człowiekiem nazywana jest albo osoba samowystarczająca uczuciowo i
emocjonalnie, albo doświadczająca cierpliwie cierpienia w imię celów wyższych i
dla dobra innych.
Maria Rodziewiczówna była mądrą,
pracowitą, zorganizowaną i dobroczynną kobietą.
Już w wieku 23 lat została właścicielką
zadłużonego majątku. Wtedy była już po swoim powieściowym debiucie, którym był „Straszny Dziadunio”.
Choć bohater jej powieści Rafał Radwan wyłamywał się zupełnie ze społecznych zasad, to i jej samej nie było to obce. Poza samodzielnym zarządzaniem majątkiem i działalnością społeczną, jaką ówcześnie nie zajmowało się wiele kobiet, ścięła włosy, nosiła męską marynarkę i krótką spódnicę.
Choć bohater jej powieści Rafał Radwan wyłamywał się zupełnie ze społecznych zasad, to i jej samej nie było to obce. Poza samodzielnym zarządzaniem majątkiem i działalnością społeczną, jaką ówcześnie nie zajmowało się wiele kobiet, ścięła włosy, nosiła męską marynarkę i krótką spódnicę.
Choć Maria Rodziewiczówna nigdy nie
wyszła za mąż, to bardziej pasuje mi do jej postawy podstawowa forma nazwiska.
Patrząc na jej zdjęcia widzę panią Marię Rodziewicz, kobietę konkretną, która
nie chciała być wtłoczona w suknie, tylko tak, jak jedna z bohaterek „Kwiatu
lotosu” przecierała szlaki w kierunku doceniania umysłów silnych kobiet. „My,
pionierki nowych dróg i światów, nie możemy się bać, bobyśmy nigdy do celu
swego nie doszły. (...) Między naszą bracią wojującą wykwitnąć muszą trzy
rzeczy rzadko znane kobietom: odwaga, zimna krew i zdrowie jak stal
hartowana.”
Podziwiam hart ducha Rodziewiczówny, jej odwagę bycia wyróżniającą się osobą i niezłomność na równi z wyjątkowym talentem, który pokazała pisząc „Kwiat
lotosu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz