piątek, 8 marca 2019

Myszy i ludzie, John Steinbeck

Moja ocena: 8/10



Kupujesz bilet na przedstawienie, na którym była już niemal połowa mieszkańców Twojej miejscowości i wszyscy je polecają. Siedzisz na widowni i zastanawiasz się, co oni wyjątkowego w tym widzieli. Aż następuje moment, w którym wybucha bomba, a po niej... kurtyna opada pozostawiając Cię zastygłego z otwartymi ze zdziwienia ustami.
Podobnie jest z fabułą książki „Myszy i ludzie”. 


Czas i miejsce akcji to Stany Zjednoczone w latach wielkiego kryzysu na początku lat 30. Autor opowiada o dwóch wędrujących za pracą przyjaciołach: rozsądnym Georgu i Lennym, który ma psychiczny defekt. Mianowicie nie rozumie wielu społecznych zasad oraz... swojej siły. Z tego też względu George spełnia rolę opiekuna dbającego o swego kompana. Wiele zmienia się, gdy trafiają na kolejne ranczo, gdzie czekają ich nowe życiowe wyzwania związane z relacjami z poznanymi tam ludźmi.
Hmm… nic ciekawego? A jednak…

Książeczka ta, choć jest niewielka objętościowo, to niesie ze sobą olbrzymią moc. Pozostawia tak wielki nawał myśli, że po zamknięciu jej potrzeba czasu, by się uspokoić i „przetrawić” jej sens.


....A ile Ty byłbyś w stanie zrobić dla przyjaciela?


Inspiracją do tytułu był dla Steinbecka wiersz szkockiego poety Roberta Burnsa, który żył w XVIII wieku. Poemat ten ma smutny wydźwięk, a traktuje o ułudzie nadziei... tak samo tej człowieczej, jak i małej polnej myszki.


Fragment „Do myszy” w przekładzie Stanisława Barańczaka:

Lecz, Myszko, innych też nadzieja łudzi;
Przewidywaniem mózg próżno się trudzi:
Przemyślne plany i myszy, i ludzi
W gruzy się walą,
Nasze zapały zawód zwykle studzi
Zwątpienia stalą.

Rada bądź, że cię jedynie dotyka
Czas teraźniejszy; spójrz, co mnie spotyka,
Człowieka, który, gdy wzrok w przeszłość wnika,
Błędów się wstydzi,
A gdy spogląda w przyszłość, ni promyka
W mroku nie widzi!

Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz