Moja ocena: 8/10
Kupujesz bilet na
przedstawienie, na którym była już niemal połowa mieszkańców Twojej
miejscowości i wszyscy je polecają. Siedzisz na widowni i zastanawiasz się, co
oni wyjątkowego w tym widzieli. Aż następuje moment, w którym wybucha bomba, a
po niej... kurtyna opada pozostawiając Cię zastygłego z otwartymi ze zdziwienia
ustami.
Czas i miejsce akcji to
Stany Zjednoczone w latach wielkiego kryzysu na początku lat 30. Autor opowiada o
dwóch wędrujących za pracą przyjaciołach: rozsądnym Georgu i Lennym, który ma
psychiczny defekt. Mianowicie nie rozumie wielu społecznych zasad oraz...
swojej siły. Z tego też względu George spełnia rolę opiekuna dbającego o swego
kompana. Wiele zmienia się, gdy trafiają na kolejne ranczo, gdzie czekają ich
nowe życiowe wyzwania związane z relacjami z poznanymi tam ludźmi.
Hmm… nic ciekawego? A
jednak…
Książeczka ta, choć jest
niewielka objętościowo, to niesie ze sobą olbrzymią moc. Pozostawia tak wielki
nawał myśli, że po zamknięciu jej potrzeba czasu, by się uspokoić i
„przetrawić” jej sens.
....A ile Ty byłbyś w
stanie zrobić dla przyjaciela?
Inspiracją do tytułu był
dla Steinbecka wiersz szkockiego poety Roberta Burnsa, który żył w XVIII wieku.
Poemat ten ma smutny wydźwięk, a traktuje o ułudzie nadziei... tak samo tej
człowieczej, jak i małej polnej myszki.
Fragment „Do myszy” w
przekładzie Stanisława Barańczaka:
Lecz, Myszko, innych też
nadzieja łudzi;
Przewidywaniem mózg
próżno się trudzi:
Przemyślne plany
i myszy, i ludzi
W gruzy się walą,
Nasze zapały zawód
zwykle studzi
Zwątpienia stalą.
Rada bądź, że cię
jedynie dotyka
Czas teraźniejszy;
spójrz, co mnie spotyka,
Człowieka, który, gdy
wzrok w przeszłość wnika,
Błędów się wstydzi,
A gdy spogląda
w przyszłość, ni promyka
W mroku nie widzi!
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz