niedziela, 26 maja 2019

Wieczerza z ziół, Catherine Cookson

Moja ocena: 6/10

Wieczerza z ziół, Catherine Cookson

Do umiejętności podejmowania prawidłowych życiowych wyborów człowiek często musi dorastać dłużej niż do pełnoletności. Niejednokrotnie ta wiedza przychodzi dość późno, bo dopiero zderzenie z brutalnością świata otwiera nam oczy. Szczęśliwi, którzy już w młodym wieku wiedzą, jakie jest ich życiowe powołanie i udaje się im je realizować bez szkody dla innych.

Pierwszy tom „Wieczerzy z ziół” jest ładną powieścią o tym, co w życiu ważne.
Czas zdarzeń rozpoczyna się na początku XIX wieku. Oba tomy obejmują dwa pokolenia rodziny żyjącej na północnoangielskiej wsi w okolicy Nawcastle.

Dziś trudno sobie wyobrazić, że wysyłamy 10 letniego syna do pracy w fabryce, a córkę na służbę do nieco bogatszej rodziny. „Trafiłaś szczęśliwie (…), bo będziesz miała pół dnia wolnego co niedziela i cały dzień wolny raz na miesiąc”. Niewyobrażalne! Taka jest niestety rzeczywistość młodych bohaterów książki. Nie tracą oni jednak chęci do zabaw i marzeń o lepszej przyszłości. Roddy chce rozwijać swój rysunkowy talent, Hal pragnie wyjaśnienia zagadki zniknięcia przed laty jego ojca, a Mary Ellen pragnie… Roddy’ego.

Troje kompanów spędzających ze sobą wolne chwile, wbrew pozorom nie stanowi zgranej grupy przyjaciół, choć łączy ich pewna więź i trzymają się razem. Obaj chłopcy naznaczeni są traumatycznymi przeżyciami, co może być przyczyną takich relacji między nimi.

Kadr z filmowej adaptacji "Wieczerzy z ziół"
pod tym samym tytułem (ang. "A Dinner of Herbs")
(źródło: drama.uktv.co.uk)


Czy pragnienia dzieci, a potem nastolatków spełnią się u progu dorosłości? Czy zmienią się ich relacje? Polecam przekonać się samemu, skąd wzięło się mądre przesłanie książki:

„Lepsza wieczerza z ziół, gdzie jest miłość,
niż dom pełen mięsa, gdzie jest nienawiść”.
Przypowieści Salomona XV.17

Niestety w drugim tomie główna bohaterka powoli zapomina o powyższej swojej deklaracji. Urodzenie kilkorga dzieci, ciągły rozwój farmy przez małżonków, borykanie się z codziennymi problemami z czasem wywołują narastanie negatywnych cech. Gdy nienawiść i gorycz wypełniają serca, to pomimo bliskich relacji z rodziną, muszą prowadzić do nieszczęścia. Fabuła rozpędza się w galop negatywnych emocji i w efekcie w rodzinne dramaty.

„Wieczerzę z ziół” czyta się szybko i z zainteresowaniem. Jest to literatura dobra, choć nie wybitna. Z obu tomów pierwszy podobał mi się bardziej. Choć jest poruszający, to jednak w wyważony sposób. W drugim tomie autorka gra na emocjach czytelnika niemal agresywnie. Spodoba się on wielbicielkom takiego rodzaju literatury jak na przykład środkowe części serii „Kwiaty na poddaszu”.




Choć Catherine Cookson jest autorką około 100 książek, to dotychczas w języku polskim wydano tylko 10 jej tytułów w latach dziewięćdziesiątych.
20 lat po jej śmierci, w Wielkiej Brytanii wciąż jest w pierwszej 20 najpoczytniejszych pisarzy. Jest także bardzo znana w innych krajach, nie tylko anglojęzycznych.
Niech o popularności i szacunku, jakim darzona była i jest Catherine Cookson zaświadczy nadanie jej Orderu Imperium Brytyjskiego z tytułem Damy Komandora Orderu (tak samo jak Agatha Christie).

Catherine Cookson
(autor Chris Hay,
zdjęcie będące na stanie National Portrait Gallery w Londynie)

Książki Catherine Cookson to przede wszystkim bogate fabularnie sagi rodzinne. Poruszają wiele ważnych aspektów i mają wspólne mianowniki, jak np. silne bohaterki, powojenna trauma, zatrudnianie dzieci w fabrykach w XIX wieku i drastyczne warunki pracy. Niektóre z tytułów są nadmiernie nacechowane ludzkimi tragediami, ale podobają się czytelnikom lubiącym skrajne odczucia („Maltański anioł”, „Córka pastora”).

Ze swojej strony serdecznie polecam „Czarną świecę” i „Ptaka bez skrzydeł”. 
W mojej opinii pisarstwo Catherine Cookson jest dla kobiet w każdym wieku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz