niedziela, 23 czerwca 2019

Czytelnicza tolerancja, czyli o literaturze popularnej i pięknej


Według Słownika Języka Polskiego definicja tolerancji zamyka się w określeniu: poszanowanie poglądów innych niż nasze lub przyzwalanie na coś, z czym się nie zgadzamy.

Literatura piękna i literatura popularna

Zatem czy jesteś czytelnikiem tolerancyjnym wobec osób czytających inne gatunki? Czy kupisz swojej mamie na urodziny książkę autorki, której twórczość uważasz za słabą, nawet jeśli wiesz, że właśnie takim prezentem sprawił(a)byś jej największą radość? Czy sprezentujesz bratu kryminał pisarza, jakiego nie lubisz? Czy raczej w takich sytuacjach starasz się przekonać bliską osobę do innej literatury, np. tzw. wyższej?
Moim zdaniem najważniejsze jest, aby pamiętać, że

De gustibus non est disputandum

jak mówi łacińskie powiedzenie, czyli „gusta nie podlegają dyskusji”!



Literaturę możemy podzielić na popularną i piękną (wyższą). Faktem jest, że coraz więcej literatury z nurtu popularnego istnieje na rynku i niestety jej poziom bywa niezwykle niski (do tego stopnia, że określenie „literatura” nie chce przejść przez gardło w ich przypadku), ale jak świat światem to właśnie w ich udziale jest największa czasowa sława i największe szybkie pieniądze. Literatura piękna różni się od niej tym, że opiera się czasowi, jest aktualna niemal zawsze, jest klasą, pięknem, wartością.


Jak mówi Encyklopedia PWN o literaturze popularnej, jest to dziedzina twórczości literackiej obejmująca utwory adresowane do najbardziej szerokiego kręgu odbiorców i w związku z tym odznaczająca się zrozumiałym dla nich językiem oraz uproszczonymi schematami fabularnymi. Z reguły dostarcza rozrywki i silnych przeżyć emocjonalnych.

Czy literatura popularna to samo zło? Hmm… nie! Może być odskocznią od życiowych trosk i stanowić relaks dla umysłu zbyt obciążonego problemami lub wyczerpującą pracą zawodową.

Natomiast literatura piękna jest literaturą o dominującej funkcji estetycznej. Znajdziemy w niej stosowanie środków artystycznych czy figur poetyckich.


Jak ocenić czy książka jest dobra? Nie ma chyba uniwersalnej zasady, bo dla każdego coś innego jest dobre i wartościowe.
Literatura (w zakresie beletrystyki), jaką sama cenię najwyżej, zawiera: piękny język i  ciekawy styl; konstrukcję utworu, w której jakiekolwiek opisy są w zbalansowanych ilościach (nie lubię „lania wody” o czymkolwiek, jeśli nie ma to znaczenia dla fabuły); przedstawienie bohaterów od strony psychiki; ważną dla człowieczeństwa tematykę; prawdopodobieństwo zdarzeń (chyba, że z założenia jest to literatura bazująca na symbolice lub porównaniu); efekt zaciekawienia oraz morał wynikający z lektury książki.

(Zwróćmy uwagę, że wszystkie książki o umieraniu, takie do popłakania, które z powodu tego faktu są oceniane jako piękne, to jedynie agresywna manipulacja emocjami czytelnika. Według mnie są wartościowe w przypadku, gdy jednocześnie mówią o tym, co w życiu człowieka jest tak naprawdę ważne, te które uświadamiają, że nad naszym grobem nie będzie odbywała się dyskusja o tym, jakiego modelu smartfona używało się za życia, ale jakim było się człowiekiem.)


Niezależnie czy jesteś miłośnikiem literatury pięknej, popularnej czy faktu…
Czy wiesz, że możesz nieświadomie przykładać się do promowania literatury, którą uważasz za słabą lub złą?
Im bardziej rozbudowana jest dyskusja w Internecie o książce, niezależnie od tego, jak wiele jest w niej opinii negatywnych(!), tym większa jej popularność.
Zatem jeśli widzisz post o ekranizacji kolejnej powieści, której nie zamierzasz czytać, nawet jeśli dostaniesz ją prezencie, wiedząc po opiniach, że jest ona z rodzaju, jakiego nie znosisz, to odpuść sobie angażowanie się w krytykę! Bo każdy Twój komentarz na portalu społecznościowym niezależnie od jego wydźwięku nabija licznik odsłon dla tej tematyki. Już samo kliknięcie posta czy artykułu daje sygnał autorowi i wydawcy, że na rynku jest zainteresowanie daną książką. Tym między innymi karmi się marketing.
W takiej sytuacji z osoby przeciwnej słabemu pisarstwu stajesz się osobą interesującą się nim (niezależnie w jakim kontekście, np. ze zwykłej ciekawości czy oburzenia) i tym samym przykładasz się do jej popularności. Znasz zapewne powiedzenie o sławie: nieważne jak mówią, ważne aby mówili. Nie bierz zatem w tym udziału. Nie bądź jedną z komórek manipulowanej masy społeczeństwa. Niech inni sobie rozmawiają o tym, co im się podoba, bo mają do tego prawo. Ale Ty masz wybór.
Zamiast skupiania się na książkach, jakich "nie trawisz", bierz czynny udział w komentowaniu i promowaniu literatury, którą uważasz za wartą czytania. To jedynie jest prawdziwie warte zaangażowania.


Zatem czy kupisz bliskiej osobie książkę, którą gdy o niej słyszysz, to komentujesz wzniesieniem zniechęconego wzroku w niebo? Moja odpowiedź może być dyskusyjna, bo brzmi: „TAK, oczywiście!”. To dlatego, że największą siłą książek jest ich moc w różnorodności. I każdy czytelnik może chcieć od nich czegoś innego. Jedni wiedzę o czasach przeszłych, inni tylko rozrywkę. Jeśli jakakolwiek książka potrafi sprawić radość kochanej osobie, to ona ją ode mnie dostanie. Bo jestem czytelnikiem i rozsądnie oddającym swój głos dla literatury, którą cenię, i jednocześnie szanującym gusta innych osób oraz ich prawo do zdania odmiennego niż moje.
Więcej! Aby móc wyrobić sobie własną opinię, zdarza mi się przeczytać coś spoza mojego kręgu zainteresowań w zakresie gatunku i poziomu. Jakkolwiek z biegiem lat coraz częściej po samym opisie wiem, czy dana pozycja mi pasuje, czy nie.


Jakie jest Wasze zdanie w tym zakresie?
Czy kupujecie bliskim książki, które wykraczają poza zakres Waszej tolerancji?
Co myślicie o literaturze popularnej?

2 komentarze:

  1. PEŁNA ZGODA! Wybierając książkę na prezent dla bliskich, czy znajomych, kieruję się wyłącznie Ich oczekiwaniami. Prezent ma sprawić Im radość. Warte przeczytania - moim zdaniem - pozycje przemycam w rozmowie. Czyli: kupuję, czytam i zachęcam do przeczytania rozmową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dar,
      Zdaję sobie sprawę, że gdy kupuję dla kogoś książkę pisarza, którego twórczości nie poważam, to tym samym przykładam się do wzrostu sprzedaży. Radość bliskiej osoby jest jednak ważniejsza. Poza tym życie nie jest po prostu czarno-białe.

      Usuń