Mówi się że książki
są zwierciadłem duszy. Mogą być wręcz cegłami rozbudowującymi wiedzę, osobowość
i życiowe pragnienia. Prezentowanie swojej biblioteczki jest pokazywaniem
siebie.
Sposobów na zorganizowanie
regału jest wiele, a każdy właściciel
książek ma swój własny klucz, według którego ułożona jest jego biblioteczka.
Trzymamy książki ustawione “pod siebie” albo reprezentacyjnie – estetycznie pod
kątem wizualnym, ale niekoniecznie dogodnie dla czytelnika.
Poniżej przedstawiam 6 sposobów układania książek na
regale i tym samym 6 typów właścicieli domowych biblioteczek.
1.
Alfabetycznie według
nazwisk autorów
Jest to klasyczna
metoda bez wprowadzania jakichkolwiek
innowacji.
Sposób ten jest niezwykle
wygodny dla szybkiego znalezienia danej pozycji.
Zatem Jane Austen z
jednej strony, a Stefan Żeromski z drugiej. Wiąże się z tym jednak problem,
objawiający się po przyjściu do domu z nabytkiem. Trzeba wtedy spędzić pół
godziny na przestawianiu wszystkich książek od danej litery w prawo i na niższe
półki.
Regał taki wskazuje, że
jego właściciel bardzo dba o swoje książki i chce w każdej chwili dokładnie
wiedzieć, gdzie każda z nich jest. To nienasycony czytelnik pragnący szybko znajdować
tytuły z prawdopodobnie dość dużego zbioru.
Jest to półka
osoby, dla której gatunek książki ma znaczenie drugorzędne (choć pewnie ma swój
ulubiony). Ważniejsze jednak jest, aby pozycja trafiła w jego gust gwarantując ciekawie
spędzony czas.
Jest to osoba z reguły w typie statyka, ceniąca sobie sprawdzone sposoby na życie, obawiająca
się ryzyka.
2.
Według gatunków /
tematyki
Taki regał dowodzi
otwartego umysłu i szerokich horyzontów myślowych właściciela. Jest to biblioteczka osoby o zainteresowaniach w wielu dziedzinach. Ułożenie książek według ich gatunków jest zatem koniecznością.
Działy mogą się przenikać, jak np.
historia i powieści historyczne. Wewnątrz nich tytuły bywają ułożone
alfabetycznie.
Oczywiście działy nie muszą być
standardowe. Ciekawie jest tworzyć własne, jak na przykład: “książki z
zaskakującym zakończeniem”, “inspirujące kobiety”, “piękny styl pisarski” itp.
Są to półki interesujących ludzi, ciekawych
świata i z szeroką wiedzą z zakresu różnej tematyki.
3. Według kolorów
Książki są wiedzą, ale mogą też być…
sztuką. Ładnie wygląda półka zaaranżowana na przykład w kolorach tęczy.
Przyciąga wzrok.
Niestety, coś za coś.
Szybkie znalezienie konkretnej książki
nie jest możliwe. Może to oznaczać długie przyglądanie się półce w poszukiwaniu
danej pozycji. Dla osoby bez pamięci wzrokowej może to być naprawdę irytujące.
Jednak dla estetyków kilka godzin
rocznie spędzonych na poszukiwaniu książek na swoim własnym regale nie jest
wysoką ceną za wizualne piękno.
Największym minusem pozbawiającym tę
metodę sensu jest według mnie fakt, że pośród samych tytułów jest wtedy zupełny
galimatias. A przecież to zawartość jest istotą książki.
Nie mam tu na myśli poważnych
bibliofilii ceniących te przedmioty ze względu na ich wartość historyczną lub
piękną introligatorską oprawę. Oni sami żartują, że “książki są do mania, a nie
do czytania” ;-)
Biblioteczka ułożona kolorystycznie
jest własnością osoby kreatywnej i dysponującej sporą ilością wolnego czasu.
Powłoka zewnętrzna i pozory są dla
niej ważniejsze niż wnętrze, często też w przypadku ludzi. Bardziej liczy się z
opinią innych niż z własną intuicją.
3. Według kolorów
Książki są wiedzą, ale mogą też być…
sztuką. Ładnie wygląda półka zaaranżowana na przykład w kolorach tęczy.
Przyciąga wzrok.
Niestety, coś za coś.
Szybkie znalezienie konkretnej książki
nie jest możliwe. Może to oznaczać długie przyglądanie się półce w poszukiwaniu
danej pozycji. Dla osoby bez pamięci wzrokowej może to być naprawdę irytujące.
Jednak dla estetyków kilka godzin
rocznie spędzonych na poszukiwaniu książek na swoim własnym regale nie jest
wysoką ceną za wizualne piękno.
Największym minusem pozbawiającym tę
metodę sensu jest według mnie fakt, że pośród samych tytułów jest wtedy zupełny
galimatias. A przecież to zawartość jest istotą książki.
Nie mam tu na myśli poważnych
bibliofilii ceniących te przedmioty ze względu na ich wartość historyczną lub
piękną introligatorską oprawę. Oni sami żartują, że “książki są do mania, a nie
do czytania” ;-)
Biblioteczka ułożona kolorystycznie
jest własnością osoby kreatywnej i dysponującej sporą ilością wolnego czasu.
Powłoka zewnętrzna i pozory są dla
niej ważniejsze niż wnętrze, często też w przypadku ludzi. Bardziej liczy się z
opinią innych niż z własną intuicją.
4. Chronologicznie
Jest
to prawdziwe wyzwanie, bo nie chodzi o chronologię zakupu, a o okres o którym
traktuje książka. Powstaje wtedy specyficzna oś czasu: wiek za wiekiem,
dziesięciolecie za dziesięcioleciem.
Gdy
połączy się beletrystykę z literaturą faktu, to przy okazji czytania „Tessy
d’Urberville” łatwo jest znaleźć książkę historyczną poszerzającą wiedzę o sytuacji
społeczno-politycznej pod koniec XIX wieku w Anglii.
Jest
to biblioteczka czytelników lubiących historię i o akademickiej wiedzy o niej.
5. Według wartości
Nie
chodzi o cenę książki, ale o to ile jest ona warta dla nas. Jest to najbardziej
osobista metoda i najtrudniejsza do zrealizowania.
Nie
są narzucone w tym przypadku żadne ogólne cechy książek, którymi można się
kierować, a do dyspozycji jest tylko własne odczucie ich właściciela.
Mogą
to być na przykład pierwsze
wydania, egzemplarze z autografem autora, prezenty od bliskich osób czy
książki, które podobają się wyjątkowo i wryły się w pamięć na zawsze.
Tak
wyglądają biblioteczki ludzi sentymentalnych oraz takich, na których życie książki mają szczególny
wpływ. Wręcz w wielkim stopniu to życie kształtują.
6. W stosach
Stosy
na szafce, stosik na parapecie okna albo wieże na podłodze?
Plusem
tej metody jest możliwość trzymania w domu większej liczby książek, ale niech
ktoś tylko spróbuje wyjąć jakąś z dna stosu!
Jest
to sposób ludzi, którzy do komfortu nie potrzebują porządku, a lubią
artystyczny nieład oraz mają tendencję do ryzyka.
4. Chronologicznie
Jest
to prawdziwe wyzwanie, bo nie chodzi o chronologię zakupu, a o okres o którym
traktuje książka. Powstaje wtedy specyficzna oś czasu: wiek za wiekiem,
dziesięciolecie za dziesięcioleciem.
Gdy
połączy się beletrystykę z literaturą faktu, to przy okazji czytania „Tessy
d’Urberville” łatwo jest znaleźć książkę historyczną poszerzającą wiedzę o sytuacji
społeczno-politycznej pod koniec XIX wieku w Anglii.
Jest
to biblioteczka czytelników lubiących historię i o akademickiej wiedzy o niej.
5. Według wartości
Nie
chodzi o cenę książki, ale o to ile jest ona warta dla nas. Jest to najbardziej
osobista metoda i najtrudniejsza do zrealizowania.
Nie
są narzucone w tym przypadku żadne ogólne cechy książek, którymi można się
kierować, a do dyspozycji jest tylko własne odczucie ich właściciela.
Mogą
to być na przykład pierwsze
wydania, egzemplarze z autografem autora, prezenty od bliskich osób czy
książki, które podobają się wyjątkowo i wryły się w pamięć na zawsze.
Tak
wyglądają biblioteczki ludzi sentymentalnych oraz takich, na których życie książki mają szczególny
wpływ. Wręcz w wielkim stopniu to życie kształtują.
6. W stosach
Stosy
na szafce, stosik na parapecie okna albo wieże na podłodze?
Plusem
tej metody jest możliwość trzymania w domu większej liczby książek, ale niech
ktoś tylko spróbuje wyjąć jakąś z dna stosu!
Jest
to sposób ludzi, którzy do komfortu nie potrzebują porządku, a lubią
artystyczny nieład oraz mają tendencję do ryzyka.
Sposobów układania książek w domu
jest niemal tyle, ile ich właścicieli.
Bywają jeszcze na przykład regały układane na zasadzie “w ramach możliwości”, gdy wysokości przestrzeni pomiędzy półkami są różne, co wymusza odpowiednie wielkości książek ułożonych na nich.
Istnieje też sposób "Tetris", gdy upychamy książki w różnych konfiguracjach (jak niegdyś klocki w popularnej grze komputerowej), byle tylko zmieścić ich jak najwięcej. To znak, że trzeba zakupić większy regał lub... większe mieszkanie.
Bywają jeszcze na przykład regały układane na zasadzie “w ramach możliwości”, gdy wysokości przestrzeni pomiędzy półkami są różne, co wymusza odpowiednie wielkości książek ułożonych na nich.
Istnieje też sposób "Tetris", gdy upychamy książki w różnych konfiguracjach (jak niegdyś klocki w popularnej grze komputerowej), byle tylko zmieścić ich jak najwięcej. To znak, że trzeba zakupić większy regał lub... większe mieszkanie.
Proszę o potraktowanie tego posta z
przymrużeniem oka, choć inspiracją do tematu był artykuł na internetowej
stronie poważnego brytyjskiego wydawnictwa Penguin.
W szkielet artykułu wplotłam wnioski z własnych obserwacji i chętnie dowiem się, jakie Wy macie zdanie na temat osobowości czytelniczych właścicieli biblioteczek oraz jakie są Wasze sposoby na układanie książek :-)
W szkielet artykułu wplotłam wnioski z własnych obserwacji i chętnie dowiem się, jakie Wy macie zdanie na temat osobowości czytelniczych właścicieli biblioteczek oraz jakie są Wasze sposoby na układanie książek :-)
Źródło (w tym ilustracji):
1. Artykuł "What
the way you arrange your bookshelves says about you”, Matt Blake, www.penguin.co.uk
O niektórych tych sposobach nawet nie słyszałam (nie wpadałabym na to, że można je układać chronologicznie...).
OdpowiedzUsuńMój styl układania książek jest trochę... pomieszany. Większą część regałów stanowią książki beletrystyczne, które ułożone są wydawnictwami. W ramach wydawnictwa z kolei względnie autorami xD
Osobno mam też książki "dla dzieci", klasykę literatury oraz książki niebeletrystyczne. Te z kolei w ramach tych kategorii ułożone są dość losowo.
www.kulturalnameduza.pl
Pierwszy raz spotykam się z układaniem książek względem wydawnictw :-) Ciekawy pomysł!
UsuńEwidentnie masz konkretne działy, co pozytywnie świadczy o rozległości Twoich zainteresowan ;-)
Twoja biblioteczka musi być spora.
Punkt 2 to ja ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też jest najlepszy sposób, ale ewoluował na Tetrisa :-) Muszę dokupić regał.
UsuńU mnie gatunkami i seriami :D A serie dzielą się na kompletne i niekompletne, serie dla młodzieży dzieli się na dwie półki, te ciemne i te inne ;) Wszystko według klucza i nie lubię, kiedy ktoś mi grzebie w biblioteczce ;)
OdpowiedzUsuńAMN, masz bardzo wyszukany sposób, swój indywidualny. Widać, że biblioteczka jest Ci bardzo bliska :-)
UsuńZalezy ile mialam miejsca. W domu rodzinnym moglam pozwolic sobie na dedykowanie polki konkretnej tematyce, ale wazne bylo, aby ksiazki te byly poukladane wg rozmiarow (od najwiekszej do najmniejszej)
OdpowiedzUsuń